Co mi dało bieganie w grupie?

12 tygodni, 10 długich treningów w grupie – raz większej, raz mniejszej. Przyjemność połączona z motywacją innych. Wspólne treningi z grupą ludzi, którzy mają ten sam cel – przygotować się do długiego biegowego sezonu. Cel był prosty – w niedzielny poranek spotykać się i biegać – dwadzieścia, a nawet trzydzieści kilometrów. Gdy piszę te słowa wiem, że jestem krok, a nawet kilka kroków bliżej celu, który wyznaczyłem sobie na początku roku – poprawić się w maratonie. Moje przygotowanie, mój cel, mój maraton. Nie udało mi się, zrobiłem to – przepracowałem solidnie okres przygotowawczy. Każdy z was powinien w ten sposób patrzeć w lustro i być pewnym tego, że sobie poradzi!

Mimo treningów w grupie bieganie wciąż pozostaje sportem indywidualnym. Równanie jest proste – ile z siebie dajesz, tyle dostajesz. Nikt za ciebie nogami nie przebiera. Robisz to ty. I to jak będziesz przygotowany do kolejnego startu zależy tylko i wyłącznie od ciebie. Grupa może ci pomóc, zmobilizować w gorszy dzień. Innego dnia ty możesz zmobilizować kogoś do dania z siebie jeszcze więcej, do zaciśnięcia pośladów i nie do odpuszczenia w chwili kryzysu. Te niedzielne wybiegania właśnie miały to na celu – pomóc sobie w osiąganiu celów.

Mi było łatwiej zmobilizować się do wyjścia z domu. Lubię poranne treningi, bo potem mam więcej czasu w ciągu dnia. Ale gdy nie muszę, to czasami przesuwam wyjście z domu w nieskończoność. Teraz nie miałem wyjścia. Ósma to ósma. Czy mi się chciało, czy nie, musiałem wstać wcześniej, zjeść śniadanie, wyjść z psem i ruszyć na trening, bo ktoś na mnie czekał. Niewątpliwie to nie raz pomogło mi zmobilizować organizm i odrzucić myśli o włączeniu drzemki w budziku.

Progres! Gdy biegnie się w grupie ciężko jest znaleźć idealne tempo, które będzie każdemu pasowało. Starałem się jednak, aby tak było i mi to wyszło na dobre. Sam nigdy nie zrobiłbym treningu, który trwałby ponad dwie i pół godziny. Tymczasem mam takie za sobą dwa. Na obu przebiegłem ponad 30 kilometrów! Wiem, że wielu z was myśli, że ja się podczas takiego biegu nudzę, bo tempo jest dalekie od mojego startowego. Mylicie się. Po pierwsze czas umila rozmowa, po drugie to świetny element przygotowania wytrzymałościowego, nawet dla szybkobiegacza.

Inną sprawą jest bezpieczeństwo. Szczególnie w lesie. Technicznie rzecz biorąc nic nam nie grozi. Praktycznie – może wydarzyć się wszystko: od skręcenia nogi, przez zgubienie się, po atak dzikiego zwierza (chociażby psa). Milej się jednak biegnie ze świadomością, że mamy obok siebie kogoś, kto w każdej chwili może pomóc. A kilka psów na swojej drodze spotkaliśmy i pewnie gdybym był sam, to już bym zawracał i kto wie, czy nie w rekordowym tempie.

Pozytywnie zakręceni ludzie. To chyba jest element kluczowy, który sprawia, że ten trening ma sens. Dowiesz się, jakie buty warto kupić, gdzie jest promocja na kompresję, jakie żele działają lepiej, czy warto wystartować w Kretowinach, albo na jakie elementy treningu zwrócić uwagę. Ktoś powie, jaki serial warto obejrzeć, albo po którą książkę sięgnąć. Poznajesz innych ludzi, ich zajawkę, ich biegową historię, czy obecne motywacje. Zaczynasz się z grupą zżywać do takiego stopnia, że… pierwsze co robisz po powrocie z treningu, to sprawdzasz, jak pobiegli w półmaratonie w Gdyni, czy w Warszawie :- )

Każdy na takim treningu może znaleźć coś dla siebie, a nawet spojrzeć w inny sposób na bieganie. Wielu ludzi, którzy pojawiali się w niedzielę “znałem” już wcześniej z biegów, czy internetów. Naprawdę ich poznałem na wspólnych treningach – czasami tempo było sprawą drugorzędną, ważniejsza była obecność kogoś, kto zmierza w tym samym kierunku.

* * * * *

Na kolejne wspólne bieganie zapraszam w świąteczny poniedziałek. Godzina: 8:00.

Miejsce zbiórki: Zbiornik retencyjny Świętokrzyska II (w miejscu mety parkrun Gdańsk – Południe).

Dystans: 20 – 22 kilometry. Tempo: do ustalenia :- )

* * * * *

Zachęcam was również do polubienia na facebooku profilu Gdańsk Południe na START.

Więcej informacji wkrótce :- )

4 Comments

  1. Damian Fijołek pisze:

    Zgadzam się z każdym słowem : ) Bardzo miło mi, że mogłem biegać w biegach niedzielnych oganizowanych przez Ciebie : ) Mam nadzieję, że to będzie trwać jeszcze długi czas.

    Pozdrawiam

  2. Karola pisze:

    Jesteś rewelacyjny ! Kiedyś specjalnie z Wawy wybiorę się do Gdańska na wasze poranne bieganie 😉

    • Adam pisze:

      <3
      Jak będziesz w Gdańsku, to nawet jeśli będzie to środek tygodnia, to specjalnie zrobię jakieś wybieganie w grupie!
      Dziękuję!

Skomentuj Adam Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.