Na ile biegniesz?

Jestem zdrowy, nic mi nie dolega, czuję się dobrze i psychicznie i fizycznie. Ostatnie tygodnie przepracowałem solidnie, nawet bardzo. Śpię wybornie, kładę się, zasypiam i jest rano. I z jednej strony jestem wyspany, a z drugiej strasznie mi się nie chcę wykonać tego pierwszego kroku i opuścić łóżka…

Czyżbym wyczerpał limit wymówek? Nie, nie, nie. Jest jeszcze trasa i pogoda. Nawet słynny gawędziarz, Marek, który znalazł drogę do Tokio ostatnio mnie zaczepił i podpytał o trasę. I co miałem powiedzieć? Że jest super i lepszej nie widziałem? No nie. Jest… jaka jest. Wszystkim, którzy zamierzają jojczyć przypominam, że można było zrezygnować i wybrać się do Dębna, czy Łodzi. Organizatorzy się nie popisali. Przypuszczam, że chcieli tym tunelem sprawić nam frajdę, tymczasem narazili się na spory hejt (chociaż są tacy, którzy ich bronią, cóż taka rola ambasadora). Przez lata Gdańsk szczycił się lekką i przyjemną trasą, a to pewnie wielu biegaczy zachęciło do startu, a w tym roku mamy niespodziankę, ale jak to humorystycznie skomentował Tomek Bagiński: Patrząc na prognozy pogody na Gdańsk Maraton, zaczynam się w sumie cieszyć, że choć przez te kilka chwil będę mógł się schronić w tym ciepłym, suchym i bezwietrznym tunelu…

Inny śmieszek, też Tomek i też B. natomiast ma nadzieję, że trasa będzie odśnieżona. Ja pójdę krok dalej i powiem, że mam nadzieję, że nie będzie śniegu. Przyjemnie też by było, gdyby nie wiało i nie padało, ale… w razie czego wymówka będzie idealna.

*

O moich planach będzie krótko.

Na starcie stanę na luzie. Zrealizowałem to, co sobie zaplanowałem na pierwszą połowę tego roku. Obecnie bieganie na asfalcie nie jest dla mnie priorytetem, co nie oznacza, że podchodzę do tematu bez woli walki i chęci uzyskania jak najlepszego wyniku. Wychodzę z założenia, że albo grubo, albo wcale, więc mam zamiar się solidnie ujechać.

Plan minimum: 2:54:44

To mój oficjalny najlepszy wynik. I chciałbym go na pewno poprawić. Jestem przekonany, że mogę to zrobić i na luzie urwać minutę, dwie, a może i trzy, ale chodzi mi po głowie…

2:49:59

Jednak nie mam przekonania, czy jestem na to gotowy. Ale jak nie spróbuję, to się nie przekonam.

A jak to mówił Wayne Gretzky: You miss one hundred percent of the shots you don’t take.

Tyle teorii. Żadnych deklaracji z mojej strony nie będzie. Jak wybiegnę po raz drugi z tunelu to będę mądrzejszy.

Życzę pysznej zabawy, dobrej pogody i płaskiej trasy!

Do usłyszenia po biegu.

PS. Mam nadzieję, że jak ktoś zgubi GPS-a w tunelu i wyjdzie mu na zegarku trzydzieści dziewięć kilometrów, to:
A) nie będzie dokręcał na mecie,
B) nie będzie rozpowiadał, że trasa nie ma atestu.

2 Comments

  1. JFP pisze:

    2h55′ i gratulacje!

Skomentuj Adam Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.